Rival 700 to modułowa mysz przeznaczona dla graczy. SteelSeries zastosował w swojej najnowszej konstrukcji wymienny sensor, podążając za trendem, który zapoczątkował model Mad Katz. Urządzenie, które trafiło do nas na testy, jest wyposażone w optyczny czujnik działający w podczerwieni: Pixart PMW 3360. To oznacza, że jeśli projektanci nic nie zepsuli, raczej nikt nie będzie zmieniał tej jednostki na inną. Oczywiście, Rival 700, jako czołowy produkt w katalogu, ma bardzo starannie dobrane także pozostałe podzespoły.
Dane techniczne:
- konstrukcja dostosowana do osób praworęcznych
- możliwość wymiany pokrywy grzbietu
- wymienny moduł sensora
- sensor w egzemplarzu testowym: Pixart PMW 3360
- maksymalna rozdzielczość: 16 000 dpi
- prędkość maksymalna wg producenta: 300 cali na sekundę (7,62 m/s)
- maksymalne przyśpieszenie: 50 g
- taktowanie USB: 1000 Hz
- przełączniki o żywotności 30 mln kliknięć
- waga (wg producenta, bez kabla): 135 g
- wyświetlacz OLED oraz system wibracji z możliwością dostosowania.
Zestaw
Jak przystało na mysz z najwyższej półki, Rival 700 jest pakowana w dość oryginalne podwójne pudełko. Wygląda ono dość atrakcyjnie i przede wszystkim bardzo dobrze chroni sprzęt w czasie transportu. Zestaw, o dziwo, jest wyjątkowo ubogi: dołączono jedynie instrukcję obsługi i dwa kable USB. Brakuje nawet naklejek z logo producenta, które wcześniej SteelSeries dodawał do każdego swojego wyrobu.
Jakość wykonania
Wykonanie produktów SteelSeries zawsze było bardzo dobre, nie licząc słabych gum na bokach w pierwszym Rivalu. W modelu Rival 700 jakość materiałów jest znakomita, ale precyzja ich spasowania powinna być lepsza. Boki zrobiono z gumy z przeciwpoślizgowym wzorem na powierzchni. Guma ta jest dość twarda i wydaje się trwała. Grzbiet natomiast zrobiono z tworzywa o matowej, również przeciwpoślizgowej powierzchni, pokrytej innym, charakterystycznym wzorem. Producent chwali to tworzywo za to, że zapobiega nieprzyjemnemu grzaniu się śródręcza.
Jakość spasowania grzbietu z bokami, niestety, jest słaba. Szczelina między tymi elementami jest dość szeroka. Na szczęście zdejmowany grzbiet ułatwia czyszczenie.
Spód, boki i rama są spasowane wzorowo. Naszą uwagę zwrócił zdejmowany grzbiet. To rozwiązanie ma negatywny wpływ na wagę myszy. Nie wiadomo, czy urządzenie będzie dostępne z innymi grzbietami. Może z logo określonych drużyn lub gier? Ci, którzy mają dostęp do drukarki 3D, będą mogli sami wydrukować ten element oraz dolną wstawkę, z dowolnym innym napisem lub logo.
Spód zrobiono z bardzo twardego plastiku. Znajdują się na nim trzy ślizgacze o stosunkowo niewielkiej powierzchni, ale dobrze dobranej grubości. Zauważalnie wystają ponad gniazda, w których są umieszczone, dzięki czemu mysz nie będzie szorowała spodem o podkładkę. Na spodzie znajduje się również wejście mikro-USB. Zauważyliśmy, że kabel trzyma się w gnieździe bardzo mocno. Na szczęście większość użytkowników nie będzie go odłączać zbyt często, a precyzyjne spasowanie tego elementu gwarantuje jego trwałość.
SteelSeries w zestawie z siedemsetką dodaje dwa przewody: 2-metrowy z oplotem oraz metrowy bez oplotu. Ten krótszy jest bardziej miękki, ale i ten w oplocie dość dobrze układa się podczas gry i nie przeszkadza, nawet świeżo po wyjęciu z pudełka. Szkoda, że kable te są zakończone wtykiem kątowym. Jeśli się zużyje, nie będzie można do myszki podłączyć pierwszego lepszego, bo standardowo stosuje się wtyk prosty.
Dodatki
SteelSeries zastosował wyświetlacz OLED już w modelu Sensei. Tam jednak znajdował się on na spodzie myszy i pozwalał za pomocą odpowiedniej kombinacji przycisków w pełni skonfigurować działanie sensora. W modelu Rival 700 znalazł się na lewym boku przed kciukiem. Mógłby rozpraszać podczas gry, na szczęście można go wyłączyć w dołączonym oprogramowaniu. Wyświetlacz ten służy głównie jako gadżet. Co prawda może wyświetlać informacje o liczbie punktów zdrowia, ilości pozostałej amunicji czy ustawieniu dpi myszy, ale naszym zdaniem lepiej będzie, jeśli gracz większość tych informacji będzie odczytywał na monitorze, zamiast spoglądać w kierunku myszy.
W miejscu, gdzie spoczywa kciuk, znajdują się dwie pomarańczowe kropki. Ich zadaniem jest wyłącznie pomagać w zlokalizowaniu punktu pomiędzy przyciskami bocznymi.
Wyjątkową funkcją, dotąd niespotykaną w myszkach, są wibracje. Można je dowolnie zaprogramować w zależności od tego, co się dzieje w grze. Na przykład, gdy postać ma niewiele punktów życia, urządzenie może zawibrować w inny sposób niż choćby wtedy, gdy kończy się mana lub amunicja. Wibracje różnią się intensywnością, liczbą powtórzeń i długością trwania. Co ważne, wibracja nie ma wpływu na precyzję prowadzenia myszy. Naszym zdaniem jest to jednak dodatek przydatny głównie graczom MMO, którzy muszą zwracać uwagę na więcej rzeczy i którym łatwiej zapomnieć o kontrolowaniu któregoś z ważnych elementów.
Ergonomiczność
Model Rival 700, tak jak jego poprzednicy, jest dostosowany do osób praworęcznych. Pomimo dość standardowych wymiarów w dłoni wydaje się dość długi. Przeznaczony jest przede wszystkim do typowego chwytu „palm” z ułożeniem palców 1 + 2 + 2. Gdy palce są wyprostowane, opuszki i tak są dość daleko od krawędzi przycisków. Wyprofilowanie myszy oraz przyjemne w dotyku materiały powodują, że jej grzbiet świetnie leży nawet w dużej dłoni, dobrze ją wypełniając i zapewniając poczucie dobrej kontroli. Wadą siedemsetki jest jej wyważenie, mniej więcej 30/70. Tył jest znacznie cięższy i podczas unoszenia myszy mocno opada.
Profil obudowy to |-\. Zarówno lewy bok, jak i prawy wydają się ustawione bardziej pionowo niż na przykład w DeathAdderze. Odczucie to jednak zależy od tego, jakiej myszy używało się wcześniej. Tak czy inaczej, mysz trzyma się bardzo dobrze i w trakcie podnoszenia sprzęt nie wyślizguje się z dłoni. Na poniższym animowanym obrazku, na klatce, która pokazuje urządzenie ustawione tyłem do aparatu pod kątem 45 stopni, zaznaczyliśmy miejsce, które powinno być inaczej wyprofilowane. Ta krzywizna może nieco uwierać śródręcze, zależnie od głębokości chwytu. Proste zaokrąglenie tyłu może nie wyglądałoby tak efektownie, ale byłoby wygodniejsze, a tak mamy w tamtym miejscu niepotrzebny kant.
Przyciski
Rival 700 ma siedem przycisków, czyli o jeden więcej od podstawowej wersji. Wszystkie można dowolnie zaprogramować za pomocą narzędzia producenta. Przyciski główne zaprojektowano bardzo dobrze. Co prawda są dość głośne, ale nie bardziej niż w innych myszkach dla graczy. Siła nacisku, jak i wysokość skoku są średnie. Moment aktywacji jest bardzo łatwo wyczuwalny, a przełączniki odbijają dobrze, chociaż spotkaliśmy już bardziej dynamiczne. Przetestowaliśmy je standardowo w grze Battlefield 3.
• M416 – bez najmniejszego problemu mogliśmy wystrzelić serię pojedynczych pocisków. • M16A3 – strzelanie pojedynczymi pociskami nie było zbyt trudne. Kontrola częstotliwości była dość dobra, chociaż gdy chcieliśmy przyśpieszyć klikanie, łatwo było o podwójne strzały – klikaliśmy za szybko :) • AEK917 – ta broń ze względu na szybkostrzelność jest najlepszym testerem przycisków myszy. Niestety, wynik był przeciętny. Podczas gry pojedyncza kula opuszczała lufę średnio raz na trzy strzały. Gdy skupiliśmy się tylko na strzelaniu, pojedynczy strzał padał średnio dwa razy na cztery próby.
Przyciski boczne zostały prawidłowo zaprojektowane. Minimalnie wystają z obudowy, a dzięki przerwie między nimi trudno wcisnąć nie ten co trzeba. W rozpoznaniu ich położenia dodatkowo mają pomagać dwa pomarańczowe znaczniki. Mogłyby tylko nieco lepiej odbijać, gdyż trudno wykonuje się nimi szybkie powtórzenia kliknięć. Przed kciukiem znajduje się jeszcze jeden przycisk. Można do niego przypisać dowolną funkcję. Jest wysunięty bardzo mocno do przodu. Nawet długie palce i chwyt całą dłonią nie pozwalają uniknąć lekkiej gimnastyki przy próbie użycia tego przycisku. Jest położony na tyle niefortunnie, że nie można regularnie korzystać z niego podczas gry.
Rolka została dobrze zaprojektowana. Przekręca się w miarę lekko, ale z bardzo wyraźnymi punktami aktywacji. Wciska się też raczej lekko, a skok wbudowanego w nią przycisku jest dość płytki. Na szczęście przełącznik odbija całkiem dynamicznie, więc można wykonać serię szybkich kliknięć. Podczas wciskania zintegrowanego przycisku nie dochodzi do niechcianego przekręcenia rolki. Co ważne, szybkiemu obrotowi w przód towarzyszy jedynie bardzo ciche terkotanie; w trakcie obracania w drugą stronę mechanizm jest bezgłośny. Nad rolką znajduje się dodatkowy przycisk. Standardowo służy on do zmiany ustawienia dpi. Jest położony blisko rolki i wygodny w użyciu. Bez problemu można wykonywać nim szybkie powtórzenia kliknięć i bez obaw przypisać mu jakieś bardziej zaawansowane działania.
Testy
Podczas testów oprogramowanie układowe myszy było w wersji 0.55.
Interpolacja
Maksymalną rozdzielczością nieinterpolowaną jest 12 000 dpi. Oprogramowanie pozwala jednak ustawić maksymalnie 16 000 dpi. W momencie przekroczenia rozdzielczości, którą sensor osiąga bezpośrednio, zmienia się ikona koło wskaźnika: z CPI na DCPI (D oznacza podwojenie niższej rozdzielczości, na przykład 16 000 = 2 × 8000).
Prędkość maksymalna
Test ten pokazuje, jak szybko da się przesuwać mysz po podkładce. W momencie przekroczenia prędkości maksymalnej, jaką może osiągnąć czujnik, ruch dłoni w ogóle przestaje być odwzorowywany, zaczyna być odwzorowywany chaotycznie albo na przykład w trakcie gry, zamiast się odwrócić, nagle spoglądamy pod nogi lub w niebo.
Wyniki są świetne. Sensor we wszystkich niższych rozdzielczościach osiąga ponad 5 m/s. Jet to prędkość nie do przekroczenia nawet przez zaawansowanych graczy stosujących niskie czułości. Taktowanie USB było dość stabilne i wahało się w okolicach 1000 Hz.
Predykcja
Predykcja, inaczej przyciąganie kątowe, to zdolność sztucznego przyciągania wskaźnika, zwłaszcza podczas szybkich ruchów, do osi X lub Y. Dzięki temu kreski wychodzą prostsze. Efekt niepożądany szczególnie w dynamicznych grach.
Predykcja nie występuje niezależnie od prędkości wykonywania ruchów.
Jitter
Skoki wskaźnika zdarzają się zwłaszcza myszom laserowym, jak również w wysokich ustawieniach dpi oraz przy źle dobranej podkładce. Testy na obecność jittera wykonaliśmy na podkładce Ozone Ground Level Evo w ustawieniach 5200 dpi oraz 10 000 dpi. Do zarejestrowania tego zjawiska użyliśmy metody nieco czulszej i precyzyjniejszej od zwykłego Painta.
Okazuje się, że nawet tak wysoka czułość sensora nie wiąże się ze skokami wskaźnika. Mamy nadzieję, że redukcja tego zjawiska nie wpłynęła negatywnie na ogólne czucie sensora.
LOD
Parametr LOD (lift-off distance) mówi o tym, na jaką wysokość trzeba unieść mysz, by wskaźnik przestawał reagować na ruch. Wysokość tę mierzymy za pomocą płyt CD podkładanych pod ślizgacze. Oprogramowanie SteelSeries Engine w obecnej postaci nie pozwala konfigurować tego parametru, więc testy wykonaliśmy w ustawieniach narzuconych przez producenta.
Określenie wartości LOD min | |
---|---|
Ozone Evo | 1 CD |
Goliathus Speed | 1 CD |
SS Dex | < 1 CD |
Qpad XT-r | < 1 CD |
Icemat 2 nd | 0,5 CD |
Biały papier | 1 CD |
Wynik jest świetny. Największy LOD, jaki zarejestrowaliśmy, nie przekracza grubości jednej płyty CD. Co ciekawe, na białej kartce papieru LOD był większy niż na plastikowym XT-rm, a dotąd najczęściej było odwrotnie.
Akceleracja
Test przeprowadziliśmy na swojej „maszynce" w grze Quake III Arena. Oto nasza metoda: 1. Patrzymy w jeden punkt. 2. Wykonujemy powoli jeden pełny obrót. 3. Wykonujemy myszą ruch powrotny, dokładnie do punktu na podkładce, z którego zaczęliśmy obrót. 4. Jeśli wskaźnik powrócił do tego samego punktu na ekranie, oznacza to, że czujnik jest wolny od zjawiska akceleracji. Jeśli przy większej prędkości mysz zrobiła więcej niż dokładnie jeden pełny obrót powrotny, oznacza to, że akceleracja występuje.
Test przeprowadziliśmy kilkukrotnie na materiałowej podkładce. Rezultat oceniamy jako bardzo dobry, lepszy od wyniku Avago 3090, ale gorszy od osiągów Pixarta 3310. W zależności od różnicy prędkości mysz wykazywała minimalną akcelerację pozytywną lub gubiła pojedyncze piksele. Odchylenie w obie strony sięgało mniej więcej 1%. Oznacza to, że sensor w modelu Rival 700 wymaga porządnej kalibracji – wiemy, że stać go na więcej. Możliwe, że przyszłe wersje oprogramowania układowego przyniosą poprawę tego parametru.
Subiektywna ocena działania w grach
Mysz testowaliśmy jedynie w grach z gatunku FPS. Radziła w nich sobie bardzo dobrze. Nie zauważyliśmy jakichkolwiek niepożądanych zachowań czujnika, a przyciski, zarówno te główne, jak i boczne, sprawowały się nienagannie. Co ważne, kształt myszy zapewniał bardzo dobrą kontrolę. Jednak już po godzinie gry potwierdziło się, że 30 g więcej może mieć bardzo duże znacznie. Osoby przyzwyczajone do starego Rivala czy innych zauważalnie lżejszych myszy nie będą zadowolone. Również gracze, którzy przywiązują dużą wagę do działania sensora, zauważą dość znaczny smoothing. Oczywiście, w porównaniu z większością tanich gryzoni jest on pomijalny, jednak musimy o tym wspomnieć, gdyż znajdą się zapaleńcy, którym to zjawisko będzie dokuczało. Miejmy nadzieję, że i ten element zostanie poprawiony w nowszych wersjach oprogramowania układowego.
Oprogramowanie
Oprogramowanie zostało podzielone na trzy części: My Gear, Library i Gamescene. Pierwsza z nich pozwala na zmianę parametrów sensora oraz zmianę standardowych funkcji przycisków. Co ciekawe, można nie tylko zmienić czułość sensora, ale też ustawić akcelerację pozytywną, negatywną oraz poziom przyciągania kątowego.
W miejscu, gdzie zmienia się ustawienia przycisków, można też uruchomić edytor makr. Pozwala on nagrywać kombinacje złożone z działań na klawiaturze oraz kliknięć myszy. Nie nagrywa natomiast przesunięć wskaźnika. Zarejestrowane makro można edytować przez zmianę czasu pomiędzy działaniami lub ręczne dodanie funkcji do wykonania.
Panel Gamescene służy do zarządzania podświetleniem, wyświetlaczem oraz mechanizmem wibracji. Obecnie współpracuje jedynie z trzema grami. Zakładka Illumination pozwala zaś ustawić efekty świetlne. Można zrobić tak, by rolka/logo świeciła na różne kolory w zależności od pozostałej liczby punktów zdrowia itd.
Tactile umożliwia konfigurację mechanizmu wibracji. Do wyboru są różne tryby pracy silniczka, które można przypisywać określonym wydarzeniom z gry.
Zakładka Screen służy do konfiguracji wyświetlacza. Standardowo wyświetla on logo producenta, ale w momencie uruchomienia określonej gry może informować o różnych elementach związanych z danym tytułem. Na przykład w momencie trafienia przeciwnika w głowę (headshot) pojawia się odpowiednia ikonka.
Co ciekawe, gdy nie jest uruchomiona żadna gra, na wyświetlaczu może być wyświetlane dowolne logo. Wystarczy utworzyć je na stronie SteelSeries lub w edytorze grafiki w określonej rozdzielczości i zapisać jako plik .bmp.
Podsumowanie
SteelSeries Rival 700 to mysz zapewniająca bardzo dużą frajdę z gry (fun), ale zadziwiająco mało skuteczna (performance), zwłaszcza w porównaniu z jej znacznie tańszą wersją, oznaczoną liczbą 300. Trzeba przyznać: wygląda atrakcyjnie, jest ponadto wykonana z bardzo dobrych materiałów i w sposób przemyślany. Wyjątkowy wyświetlacz i mechanizm wibracji sprawiają, że to jedyna taka mysz na rynku. Miłośnicy gadżetów będą z tych dodatków wyjątkowo zadowoleni. Wagę myszy pozostawimy bez oceny. Dla nas jest ona nieco zbyt duża, ale to akurat zależy od upodobań. Przyczepimy się jednak do minimalnej zmiany w rysach tyłu myszy, które nieco pogorszyły doznania, gdy mysz jest trzymana całą dłonią (palm). Również kalibracja sensora na razie jest na tyle słaba, że Pixart 3310 w modelu Rival 300 działa o wiele lepiej.
źródło zdjęcia: steelseries.com
Nie da się ukryć, że mysz Rival 700, chociaż dość droga, jest przeznaczona (podobnie jak model ProX) dla tych, którzy lubią mieć na biurku wyjątkowo efektowne gadżety, a gracze, którzy chcieliby rywalizować z innymi na wysokim poziomie, z pewnością będą ją omijać z daleka.
Do testów dostarczył: SteelSeries
Cena w dniu publikacji (z VAT): 399 zł