Ozone Strike Pro to pełnowymiarowa klawiatura mechaniczna przeznaczona dla graczy. Jak większość produktów tej firmy nie przynosi żadnych innowacyjnych, niespotykanych gdzie indziej rozwiązań, za to już od pierwszej chwili widać, że jest po prostu dobrze zrobiona. Widać tu sporo podobieństw do produktów marki CM Storm. Tradycyjnie zaczniemy od danych technicznych:
- klawiatura mechaniczna z przełącznikami Cherry MX
- przełączniki czerwone o skoku do 4 mm i momencie aktywacji na głębokości 2 mm
- siła wymagana do wciśnięcia klawisza: 45 g
- dostępna również z Cherry MX: Black, Brown, Blue
- pełny antighosting, umożliwiający rejestrowanie wciśnięć dowolnej liczby klawiszy jednocześnie
- taktowanie USB: 1000 Hz
- 64 kB wbudowanej pamięci
- możliwość zaprogramowania pięciu profili, a w nich – do 30 makr
- podświetlenie w kolorze białym w większości klawiszy i czerwonym w kilku pozostałych, działające w kilku trybach
- koncentrator USB 2.0
- wbudowane wyjście audio i wejście mikrofonu
- przewód o długości 1,8 m
- waga: 1,7 kg
- wymiary: 553 mm × 267 mm.
Widać, że klawiatura Ozone Strike Pro była projektowana z myślą o graczach. Profile, makra, podświetlenie WSAD i taktowanie na poziomie 1000 Hz to cechy, które mają pomóc na wirtualnym polu bitwy. Doceniamy przy tym, że producent oferuje ten model z różnymi rodzajami przełączników.
Zestaw
Klawiatura jest pakowana w charakterystycznie pomalowane czarno-czerwone pudło z dość grubego kartonu. Całość jest dobrze zabezpieczona na czas transportu. W zestawie z klawiaturą otrzymujemy płytę mini-CD z oprogramowaniem, instrukcję obsługi, naklejkę z logo producenta oraz dodatkowe cztery gumowe paski, które można przykleić na spodzie urządzenia.
Jakość wykonania
Po otwarciu kartonu z klawiaturą pierwsze wrażenie było bardzo dobre. Drugie – jeszcze lepsze. Dlaczego? Z dwóch powodów.
Po pierwsze, Strike Pro jest wykonana bardzo dobrze. Na początku wydawało nam się, że obudowa jest pokryta gumowaną, aksamitną powłoką. Jednak gdy wyjęliśmy klawiaturę z opakowania, okazało się, że jest to plastik o dość specyficznej powierzchni – bardzo delikatnie chropowaty, przyjemny w dotyku, odporny na zarysowanie i nieprzyciągający kurzu.
Drugie zaskoczenie było związane z płytą, w której umieszczono przełączniki. Podczas rozmowy z przedstawicielem Ozone dowiedzieliśmy się, że obudowa nie ma metalowych elementów (ramy, płyty). Jednak już na wstępie zrobiliśmy scyzorykiem kilka rys przy przełącznikach. Od razu było widać, że pod czarną farbą znajduje się metalowa płyta, w której przełączniki osadzono bardzo precyzyjnie.
Do pozostałych elementów też nie możemy się przyczepić. Spód klawiatury jest zbudowany ze zwykłego plastiku, ale jest on dość sztywny. Dobrze spasowany z górną częścią obudowy, tworzy regularną linię bez większych szpar. Konstrukcja okazuje się średnio sztywna podczas mocnego skręcania, ale nie słychać jakiegokolwiek skrzypienia. Również silne naciśnięcie na środek klawiatury nie powoduje nawet najmniejszego wygięcia. Na spodzie producent zastosował mały kanał, którym można wyprowadzić przewód od klawiatury.
Rozkładane stopki mają na końcach gumowe, przeciwpoślizgowe nakładki, a przyczepność do podłoża zwiększają gumowe paski w przedniej części spodu.
Przewód ma średnią grubość. Biorąc pod uwagę liczbę kabli wewnątrz, wydaje się wręcz cienki. Na szczęście oplot jest bardzo dobrej jakości.
Nasadki klawiszy, podobnie jak w przypadku Strike Battle, można bardzo łatwo zdjąć z przełączników. Są dobrze wykonane. Zostały pokryte farbą, która sprawia wrażenie dość trwałej, i mają wyraźne znaki. Światło diod dobrze prześwituje przez każdy kapsel w jego górnej części. Niestety, znaki dodatkowe nie są dobrze podświetlone.
Ergonomiczność
Strike Pro to klawiatura pełnowymiarowa. Jest nieco mniejsza od konkurencyjnych konstrukcji w tym samym formacie za sprawą minimalnych ramek po obu stronach. Model ten nie ma ani dodatkowych klawiszy po bokach, ani niezależnych przycisków multimedialnych u góry. Szerokość to 44 cm, odległość od lewej krawędzi klawisza W do prawej krawędzi obudowy wynosi 38,5 cm, a od lewej krawędzi klawisza „w lewo" do prawej krawędzi obudowy – 14,2 cm.
Na spodzie, z tyłu, zamontowano rozkładane stopki. Tył unosi się na mniej więcej 1,2 cm. Co prawda w zależności od upodobań odczucia mogą być różne, ale naszym zdaniem płaszczyzna klawiszy jest ułożona pod optymalnym skosem i dzięki temu pisze się bardzo wygodnie.
Podkładka pod nadgarstki jest prosta i symetryczna – bez żadnych zbędnych wycięć. Mogłaby jednak być nieco dłuższa. W takim rozmiarze jak teraz (4 cm) nie pozwala ułożyć nadgarstków ani blisko pierwszej linii przełączników, ani na biurku przed sobą. Na szczęście jest ustawiona pod takim kątem, że dłonie jakoś odnajdują się częściowo na niej, a częściowo na biurku.
Przełączniki
W klawiaturze, która trafiła do redakcji, zastosowano przełączniki czerwone. Charakteryzują się liniowym naciskiem bez wyczuwalnego punktu aktywacji. Nacisk potrzebny do ich aktywowania to 45 g. Poza tym, że są bardzo precyzyjnie umieszczone w metalowej płycie, nie różnią się niczym od tych, które można znaleźć w innych klawiaturach.
Użytkowanie
W grach Strike Pro spisywała się nienagannie. Dzięki pełnemu KRO żadne z wciśnięć nie było pomijane, można wręcz użyć wszystkich klawiszy jednocześnie. Dobre odbijanie przełączników pozwala bez problemu wykonywać szybkie powtórzenia wciśnięć. Zauważyliśmy, że w grach podczas obsługi klawiatury jedną ręką przeciętność podkładki pod nadgarstki nie daje się tak bardzo odczuć jak w trakcie pisania.
W zastosowaniach biurowych, takich jak pisanie czy wypełnianie formularzy, mimo że podpórka pod nadgarstki jest przeciętna, klawiatura okazuje się dość wygodna, a to za sprawą odpowiednio dobranego nachylenia płaszczyzny klawiszy. Można nawet powiedzieć, że jest dobrze. Nie mamy żadnych zastrzeżeń co do działania przełączników, chociaż nadal uważamy, że niebieskie lub brązowe do pisania nadają się nieco lepiej.
Strike Pro ma klawisz FN. Dzięki niemu można zmieniać podstawowe funkcje F1–F12 na multimedialne. Można w ten sposób sterować odtwarzaczem albo zmieniać głośność, a także zmienić częstotliwość taktowania USB czy tryb podświetlania.
Klawiatura po włączeniu trybu gracza zmienia funkcję klawiszy nad strzałkami. Mamy wtedy do dyspozycji jakby sześć przełączników z makrami. Ich rozmieszczenie wymusza, by korzystać z nich prawą ręką, chociaż wszystko zależy od odpowiedniej konfiguracji pozostałych klawiszy (tak żeby lewa dłoń była bliżej klawiszy makr, a nie na WSAD).
Ozone Strike Pro jest wyposażona w dodatkowe wejście USB i gniazdo audio w tylnej części obudowy. Są to elementy, których często nam brakuje (zwłaszcza USB) w pełnowymiarowych klawiaturach. Umieszczono je w dość dobrym miejscu i są osadzone precyzyjnie i sztywno.
Oprogramowanie, podświetlenie
Mimo że Ozone w zestawie z klawiaturą dołącza krążek z oprogramowaniem, i tak przetestowaliśmy najnowszą wersję tego narzędzia, pobraną ze strony producenta. Okazało się, że jak dotąd producent nie udostępnił żadnej aktualizacji i oprogramowanie nadal jest oznaczone numerem 1.0.
Niestety, oprogramowanie jest bardzo ubogie, a zarazem prawie identyczne z tym, z którego korzystaliśmy w teście modelu Sharkoon Skiller Pro Plus. Oba te narzędzia różnią się jedynie szatą graficzną.
Całość jest podzielona na trzy karty. Pierwsza z nich pozwala na zmianę domyślnej funkcji dowolnego przycisku. Funkcja może się jednak składać wyłącznie z pojedynczego znaku, czyli tam, gdzie jest litera L, można ustawić Q. Nie można przypisywać kombinacji złożonych z kilku klawiszy – te są dostępne tylko dla klawiszy makr M1–M6.
Druga zakładka służy do wspomnianego programowania makr i wywoływania edytora. Ten zaś jest bardzo ubogi. Pozwala jedynie tworzyć makra złożone z działań na klawiaturze i edytować opóźnienia pomiędzy nimi. Nie można dodawać do makr akcji wykonywanych myszą ani przesunięć wskaźnika.
Ostatnia karta zawiera opcje związane z ustawieniem częstotliwości taktowania USB oraz czasu reakcji klawiszy. Podobnie jak w przypadku Skillera, tak i tym razem zastanowiła nas możliwość ustawienia opóźnienia rzędu 1 ms po wybraniu taktowania z częstotliwością 125 Hz. W tej karcie znajduje się również opcja regulacji siły podświetlenia klawiszy. Szkoda, że nie można wybrać tutaj efektu podświetlenia.
Podświetlenie
O systemie diod możemy powiedzieć tyle dobrego, że lepszy rydz niż nic. Biorąc pod uwagę bardzo dobrą jakość wykonania klawiatury, liczyliśmy, że podświetlenie będzie... ciekawsze. Niestety, diody w poszczególnych klawiszach zdają się świecić nierównomiernie. „Windows” i FN prześwitują na większej powierzchni niż pozostałe i robią wrażenie jaśniejszych. Co najgorsze, Esc, WSADQE i klawisze strzałek cały czas świecą na czerwono, a reszta – na biało. Te czerwone w innych zastosowaniach niż gry mogą być wyjątkowo irytujące, a nie można w nich ustawić białego koloru.
Podsumowanie
Ozone Strike Pro okazała się – co było pewnym zaskoczeniem – bardzo udanym produktem. Gdy zaproponowano nam jej przetestowanie, wydawała nam się mało ciekawa: przeciętnie wyglądająca, przeciętnie wykonana i o przeciętnych możliwościach. Mamy jednak do czynienia z naprawdę dopracowanym sprzętem (wyjąwszy podświetlenie), zbudowanym z bardzo dobrych materiałów, w tym metalowej płyty, w której wyjątkowo precyzyjnie osadzono przełączniki. Wszystkie części obudowy są bardzo dobrze spasowane, a dzięki minimalistycznemu wyglądowi i matowej czerni urządzenie naprawdę dobrze wygląda na biurku. Pozostaje kwestia możliwości. Przeciętna podkładka pod nadgarstki, nieprzemyślane podświetlenie i brak dodatkowych przycisków (chociaż to już zakrawa na czepialstwo) to jedyne, co możemy zarzucić tej konstrukcji. Producent pozwala przy tym wybierać między różnymi rodzajami przełączników.
Ta klawiatura ma w sobie wszystko, czego może potrzebować większość użytkowników: świetne przełączniki, obsługę makr, dodatkowe wejścia audio i USB, funkcje multimedialne. Może tylko edytor makr mógłby być bardziej zaawansowany.
Za całokształt oraz jakość i możliwości w stosunku do ceny Ozone Strike Pro otrzymałaby nasz znaczek „Rekomendacja”, gdyby nie podświetlenie. Już wolelibyśmy, żeby w całości było białe.
Do testów dostarczył: Ozone
Cena w dniu publikacji (z VAT): 429 zł